Kolejna recenzja mojego kochanego U20:)
Pora na Wow Energy :)
Pora na Wow Energy :)
Kremowy peeling mycie+ złuszczanie.
Produkt przybył w paczce od Pani Ani:) Jeszcze raz dziękuje.
Interesowała mnie ta seria, lecz nigdy wcześniej nie miałam z nią doczynienia, więc jako pierwszy z kosmetyków przetestowałam właśnie ten.
Pierwsze : zapach:) Przyjemny nie chemiczny, nie nie:)
Opakowanie ładne, bardzo. Pasuje do nazwy serii:) Energiczne;) jest duużo pomarańczy.
Otwieranie wporządku. Nie otwiera się ciężko , ale samo przypadkiem też nie da rady.
Konsystencja świetna, nie jest rzadka za to +!
Jestem zwolenniczką gęstych żeli.
W mazi znajdują się niebieskie drobinki, które akurat na tej porcji się nie trafiły.
Po nałożeniu peelingu na buzię zastało mnie dosyć dziwne uczucie.
Rozsmarowywałam tłusty produkt . :O
Po zmyciu jednak buzia była taka inna. Mimo tego nie przekonałam się i odłożyłam opakowanie.
Za jakiś czas postanowiłam jeszcze raz spróbować, wiedziałam że będzie tłusto i było. Aczkolwiek spodobało mi się :) Buzia naprawdę optymalnie była nawilżona i po prostu,, odżyła'' .
Niedoskonałości powoli przygasają po stosowaniu produktu , stan cery się poprawia.
Dziś wiem że produkt mogę polecić:) Więc jeśli nie będzie Wam przeszkadzać ten tłusty efekt polecam:)